21.08.2014 - Ostrowiec Świętokrzyski, ul. Józefa Gulińskiego - pętla Nowy Zakład Brama 3. Już kiedyś chciałem tutaj przyjechać autobusem, ale ciężko tam dotrzeć poza godzinami wymiany pracowników. Kiedy tam się wybrałem z Patrykiem Peerką na linii 17 ostrzegałem go, że może być problem z powrotem. Przyjechaliśmy na pętle około 13:30, a najbliższy autobus powrotny rusza dopiero o 14:10. Przy okazji to miejsce ma całkiem fajny klimat. Metalowa wiata przystankowa i opuszczony murowany budynek dawnej kasy biletowej i poczekalni oraz stanowiska dworcowe z betonowymi słupkami zarośniętymi trawą, choć w ciąż są wykorzystywane przez MPK i PKS. Akurat dotarliśmy tam kiedy ludzie wracali do domu z pierwszej zmiany i widzieliśmy dwa autobusy PKS (klamka i Daf). Później do Peerki dołączył jeszcze nowszy krótki Man, który wkrótce miał ruszyć jako linia 30. Ostatecznie wróciliśmy do centrum Ostrowca właśnie małym Manem, choć później żałowaliśmy, że nie zdecydowaliśmy wracać Peerką, która ruszała 10 minut po linii 30. Man był cały zapchany. Dużo ludzi wsiadło przy 1 bramie. Peerkę spotkaliśmy pięć minut po zakończeniu podróży Manem prawie pustą na Okólnej. Podsumowując ciężko dotrzeć na pętlę przy Nowym Zakładzie. Autobusy kursują tam głównie w godzinach dobrych dla pracowników. Wiele linii ma duże dziury w kursowaniu i długie postoje na Gulińskiego. Ciężko także wrócić do centrum, a odległość jest spora, więc przejście piechotą odpada.