19.06.2019 - Chełm, Dworzec PKS. Z rynku dojść tu bardzo łatwo. Trzy minuty spacerkiem, schodząc w dół w stronę ul. Lwowskiej. Busiarze też mają swój pseudo dworzec tuż obok dworca PKS. Tam jednak jest naprawdę ciasno. Większy pojazd od Sprintera nie wjedzie. W PKS Chełm, w 2019 roku ostało się jeszcze trochę pojazdów duńskiej, polskiej i niemieckiej myśli technicznej. Kilka H9 po modernizacji, pojedyncze H10 i H6, kilka autobusów Setra serii 2 i 3, DAB-y oraz małe busy. Do tego chyba jeszcze jakieś czeskie wynalazki marki SOR. W 2019 PKS obsługiwał pobliskie wioski w promieniu do 30km. Jako jedyny pośpieszny kurs zachowała się trasa do Krakowa. Powiem, że nieśmiało liczyłem na spotkanie na dworcu jakiegoś egzotycznego Ikarusa z Ukrainy, ale nic tam nie było. Budynek dworca oraz toalety jakiś czas temu jeszcze mogły funkcjonować, ale zostały zamknięte. Działa tylko pomieszczenie dyspozytora. Stanowiska na dworcu to typowe wjazdówki, gdzie trzeba cofnąć, żeby wyjechać z przystanku. Wiaty przy stanowiskach blaszane z dodatkiem przezroczystego tworzywa zastępującego szybę. Dużo ogłoszeń w języku ukraińskim. Ja się żegnam z Chełmem. To moje ostatnie zdjęcie z tego wyjazdu. Zostają jeszcze zdjęcia od Arka, które będę wgrywał na galerię. Po odwiedzinach dworca PKS, zaczęło padać i ewakuowaliśmy się do samochodu. Zrobiliśmy jeszcze przejazd 30 km do samej granicy w Dorohusku. Poza punktem granicznym ta mała wieś, była kompletnie wymarła. Na ulicy mimo godziny 15:00 może zobaczyliśmy 3 osoby. Pustki także przy stacji PKP, gdzie według rozkładu zatrzymywała się zaledwie jedna para pociągu Warszawa - Kijów. Stało za to sporo wagonów towarowych. Wróciliśmy półtorej godziny później do Chełma. Jeszcze padało. Odwiedziliśmy jeszcze jedną miejscówkę, a następnie udaliśmy się w stronę Starachowic. Tak jak wspomniałem już wcześniej, pod innym zdjęcie, według komentarza na Phototrans, dalej w 2020 roku na dworcu PKS w Chełmie pojawiają się czasem Ikarusy 256.