6.11.2020 - Starachowice, ul. Benedyktyńska. Stałem tutaj dobre 10 minut, w oczekiwaniu na linie 15. Najpierw widziałem dziwnego faceta, który wyglądał jakby szedł właśnie do studia filmowego na nagrywanie jakiegoś horroru klasy B. Miał dziwne spojrzenie i piłę ręczną w ręku. Potem jakaś kobieta widząc, że mam aparat w ręce zapytała mnie co takiego fotografuje. Przy okazji kątem oka widziałem też, że patrzy się na mnie podejrzliwie jakiś gość za płotem. Nic nie robiłem po prostu stałem dalej. Nadjechał Mercedes. Zrobiłem mu zdjęcie. Jak już wracałem do samochodu, to znowu starszy mężczyzna zatrzymał się po drugiej stronie swoim autem, wysiadł z niego i zapytał mnie czy to ulica Benedyktyńska. Powiedziałem, że tak, a on znowu zapytał czy wiem gdzie jest jakiś warsztat samochodowy co zajmuje się lakierowaniem, podając mi nazwę. Nie zdążyłem nic powiedzieć, bo jakaś dziwna baba odezwała się do mnie. Była za płotem, gdzie wcześniej podejrzliwe patrzył na mnie inny facet. Zaczęła mnie wypytywać czy przypadkiem przed chwilą nie fotografowałem jej budynków, po drugiej stronie ulicy. Oczywiście typowa sytuacja, bo mówię, że nie, a ona zaczyna gadać, że przecież widziała. Zignorowałem ją i wróciłem do auta. Linia 15: Dworzec Zachodni - Nowowiejska.