Dodaj komentarz
Dodająć komentarz potwierdzasz, że akceptujesz regulamin!
Chyba każdy pamięta co robił 1 kwietnia 2010 roku. Jechałem tego dnia, z tego przystanku w stronę centrum (chyba to była linia 22). Jakoś koło 9:30 byłem w szkole, na dodatkowych zajęciach z matematyki. Jedna z nauczycielek weszła do sali i powiedziała co się stało. Po tych słowach nikt już nie potrafił się skupić i nam zajęcia przerwano. Odprowadziłem kolegę na autobus, a potem sam pojechałem do domu. Któryś z Jelczy 120M się trafił. Dziwna atmosfera panowała na pokładzie. Kierowaca dosyć głośno słuchał radia, gdzie ciągle trąbiono o tym co się stało w Smoleńsku. Wszyscy pasażerowie cicho też rozmiawiali o katastrofie. Panowała wtedy bardzo żałobna atmosfera. To było jeszcze wtedy jak podawali, że ktoś prawdopodobnie przeżył katastrofę. Co do zdjęcia, to ładną cenzurę zastosowałeś. Dobrze, że jakieś fotografie 26 się zachowały. Za długo się pełna trasa z Lipia do Marcinkowa nie utrzymała.
fdf (gość)
2021-01-12 10:58:00
Panie Voltanger, Katastrofa Smoleńska zdarzyła się 10 kwietnia, a nie 1-go :)
Tak wiem. Nie sprawdziłem przed wysłaniem, że zabrakło mi zera po jedynce. Wiadomo, że 1 kwietnia to się nie stało.
Paweł 2021-01-12 23:44:00
Cenzura była potrzebna, bo pani akurat patrzyła w moją stronę ;) 26 do Marcinkowa pojeździła faktycznie nie za długo - nie więcej niż półtora roku.