11.12.2021 - Grójec, ul. Przedstacyjna. Jelcz pozuje na pierwszym fotostopie, przy dawnej stacji kolei wąskotorowej z Warszawy do Nowego Miasta Nad Pilicą. Dalej zachowała się część torów, budynek dworca oraz inna infrastruktura kolejowa. Do dzisiaj dzięki staraniom miłośników uruchamiane są pociągi. Jest to jednak ograniczona trasa od Piaseczna do Tarczyna. Odcinek warszawski został już dawno rozebrany, bo dużemu miastu nie przystoi marnować cenną przestrzeń na tory kolejowe, a odcinek Tarczyn - Grójec - Nowe Miasto Nad Pilicą jest nieprzejezdny. Były duże trudności na początku imprezy. Mieliśmy zacząć o 10:15 spod grójeckiego dworca PKS. Około 20 minut spóźnił się Jelcz M121MB, który przywiózł uczestników ze stolicy. Potem kolejne 15 minut opóźnienia, bo osoby dojeżdżające z Warszawy robiły zakupy w pobliskiej Biedronce. Kiedy już były wyraźne sygnały, że wszystko się zacznie, to nagle współpracy odmówił kierowca grójeckiego PKS-u. Pierwotnie chodziło o większą ilość osób w autobusie, niż zgłaszali organizatorzy. Zrobiliśmy podjazd pod zajezdnię PKS Grójec. Tam niby była możliwość przejścia do Autosana H9, który należał do piaseczyńskiej kolejki i miał być częścią imprezy. Wóz faktycznie zaczekał na nas 5 minut, po czym odjechał z około 10 osobami na pokładzie. Po fakcie okazało się, że to była osobna impreza śladem kolejki, a nie ten sam przejazd na dwa autobusy. Potem zaczęły się mediacje między organizatorami, a kierowcą i innym pracownikiem grójeckiego PKS-u. Powód zatrzymania autobusu się zmienił. Teraz już nie chodziło o dużą liczbę osób w autobusie, a brak używania maseczek przez część osób biorących udział w przejeździe. Tak to wszystko trwało do około 11:30. Z ponad godzinnym opóźnieniem udało się w końcu zacząć imprezę.