24.11.2022 - Gdzieś na parkingu autostradowym (A7) między Hanowerem i Kassel. Przerwa po nocnej jeździe. Krótką chwilę udało się przespać w ciasnym pomieszczeniu sypialnym. Na wyróżnienie zasługuje wyposażenie w postaci asystenta pasa ruchu (wyłączałem go, bo bardzo agresywnie sam skręca nam kierownicą kiedy wyjeżdżamy za linię), multimedialny komputer do obsługiwania większością funkcji autobusu, tempomat czy pilot do zdalnego otwierania i blokowania drzwi. Początkowo miałem problemy ze zbiornikami sprężonego powietrza, która nie chciały się napełniać po uruchomieniu silnika przez co wywalało komunikat, że autobus nie jest gotowy do jazdy i może być nieprawidłowo wypoziomowany. Później jednak już ten problem nie występował. Wyjazd z Włoch nastąpił około godziny 15:00. Przerwa na trasie Hanower - Hamburg między 6:00 i 9:00 i około 13:30 przyjazd do Kilonii. W godzinę udało się ogarnąć temat biletów na prom dla autobusów i wjechać na teren portu. Prawdopodobnie do Szwecji kilka dni później pojechały kolejne Lions Coach C R09. Tym razem jechały one przez port w Tallinie, więc prawdopodobnie trafiły do drugiego oddziału MAN Sverige w pięknie brzmiącym regionie Kungens Kurva, położonym 20 km od stolicy kraju Sztokholmu. Jeszcze na koniec krótkie omówienie urządzeń do opłat za drogi. Z wszystkich krajów jakie przejechaliśmy opłaty należało wnieść w Słowenii i Austrii. W Niemczech autobusy nie płacą, a we Włoszech jechaliśmy krótkim odcinkiem bezpłatnym. Po lewej na przedniej szybie widać urządzenie w kolorze szarym do opłat za drogi w Słowenii, a po prawej pomarańczowa wersja austriacka.