Dodano: 2015-06-26 16:45
Autor:
Voltanger
Prezes MZK Starachowice Jarosław Kateusz rezygnuje ze swojego stanowiska. Od dnia 1 lipca 2015r. przestanie pełnić swoją funkcję. Jak powiedział rezygnuje z funkcji Prezesa MZK, gdyż otrzymał wiele interesujących ofert pracy.
Do czasu wybrania w lipcu w konkursie nowej osoby na to stanowisko spółką zarządzać będzie dyrektor do spraw technicznych MZK Zbigniew Judasz. Zmiany nastąpiły także w Radzie Nadzorczej Spółki. Z funkcji przewodniczącego zrezygnował Cezary Tkaczyk, a Jarosław Łyczkowski został odwołany. Do Rady Nadzorczej powołane zostały dwie nowe osoby. Pierwszą z nich jest Elżbieta Śreniawska, Prezes Zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach, która powołana została na Przewodniczącą Rady Nadzorczej MZK, a drugą osobą wybraną do rady jest Władysław Gościński, były prezes PKS Starachowice.
Sytuacja finansowa w MZK Starachowice jest zła. Brakuje pieniędzy na paliwo do autobusów . Spółka planuje zaciągnąć kredyt na kwotę 4 mln zł. na dalsze funkcjonowanie. W tym celu miasto musi wydać zgodę na poręczenie majątkowe w wysokości 500 tysięcy zł.
Prognozy dla MZK na najbliższy czas są bardzo złe. Jeśli spółka nie poprawi sytuacji finansowej zadłużenie wyraźnie wzrośnie i wyjście z tej sytuacji będzie już prawie niemożliwe. Aktualnie MZK obsługuje ok. 20 linii autobusowych za pomocą 35 autobusów, w tym 22 pojazdy niskopodłogowe lub niskowejściowe dostosowane dla osób niepełnosprawnych. Jeśli MZK z powodu długów zostało by zlikwidowane zapewne odbył by się przetarg na obsługę linii przez prywatną firmę przewozową. Miasto ustalałoby trasy i rozkłady jazdy a przewoźnicy zgłaszali by swoje oferty oferując cenę za tzw. wozokilometr. Im niższa tym miasto mniej płaciło by przewoźnikowi za obsługę linii swoimi autobusami. Miasto w takim wypadku powinno ustalić dodatkowe warunki dla firmy przewozowej takie jak: potrzebna minimalna ilość taboru, procentowa ilość taboru wysyłanego na miasto, który musi być niskopodłogowy i przystosowany dla osób niepełnosprawnych, procentowa ilość taboru posiadającego klimatyzację przestrzeni pasażerskiej, średni minimalny wiek pojazdów (n.p 8 lat), ilość pojazdów fabrycznie nowych przy rozpoczynaniu przetargu itp. Doświadczenia z innych miast pokazują, że przewoźnicy uczestniczący w przetargach umieją ominąć niektóre warunki n.p uznając, że pojazdem fabrycznie nowym może być autobus po dużej przebudowie i wbitym w dowód obecnym rokiem produkcji, dzięki zarejestrowaniu jako SAM. Są to pojazdy mocno zmodyfikowane i oznaczone jako samobudowam, czyli autobusy zbudowane przez właściciela modyfikując mocno fabryczną konstrukcję.
Podsumujmy teraz okres pracy dawnego Prezesa MZK Jarosława Kateusza. Rozpoczął on pracę w marcu 2007 roku. W tym czasie MZK obsługiwał ok. 30 linii miejskich i podmiejskich oraz posiadał ok. 45 autobusów w tym dwa pojazdy niskopodłogowe. Przez lata swojej pracy sporo zmieniło się w spółce. Ceny biletów mocno wzrosły. Liczba linii spadła do ok. 20, tak samo jak łączna odległość pokonywana przez autobusy. W latach 2008 - 2010 przewoźnik zakupił 20 fabrycznie nowych autobusów dostosowanych dla osób niepełnosprawnych.
Do 2014 roku skasowano ok. 25 starych autobusów Jelcz M11, Jelcz PR110M i Autosan H9-35 pochodzących z lat 1985 - 1991. W 2012 roku nastąpiła negatywnie oceniana przez pasażerów zmiana tras linii i częstotliwości ich kursowania. Liczba linii spadła, a przewozy pasażerów zmalały. Prezes tłumaczył to oszczędnościami i spadkiem liczby osób korzystających z komunikacji miejskiej.
Zmieniono także rozkłady większości linii podmiejskich. Zostawiono tylko po 2-3 kursy dla uczniów szkół. Później wprowadzono też nielubiany przez pasażerów i kierowców system wsiadania przednimi drzwiami. Został on szybko zlikwidowany, gdyż nie sprawdzał się całkowicie. W pojazdach MZK zainstalowano kamery wewnętrzne i zewnętrzne. W listopadzie 2014r. roku mimo słabej kondycji finansowej spółki zakupione dwa używane autobusy MAN NM223. Mówiło się wtedy o brakach w taborze by obsłużyć wszystkie linie. Za czasów Prezesa Jarosława Kateusza zlikwidowano całkowicie dwie linie podmiejskie 24 do Osin i 26 do Lipia.
Z niezrealizowanych planów i obietnic należy wymienić dwie nowe linie miejskie (w tym jedną na pływalnie miejską), instalację w mieście na ważnych przystankach elektronicznych tablic przystankowych wyświetlających w czasie rzeczywistym najbliższe przyjazdy autobusów i systemu GPS w pojazdach, wymianę Jelczy 120M na nowe, niskopodłogowe autobusy. Największą zmianą w MZK w czasie urzędowania prezesa było wprowadzenie systemu przesiadkowego i duże zmiany w liniach. Wiele z tych nowych pomysłów nie sprawdziło się, mimo to skutki tych zmian są odczuwane dla pasażerów do dzisiaj.